Bamboo Club

- hm, nic nadzwyczajnego - wzruszyła ramionami, czując się ubrana małoklubowo, bo ona tutaj taka grzeczna w spodniach i bluzce i płaszczu, a na parkiecie na wpół nagie, pijane dziewczęta. - to znaczy, hm, głównie to wagaruję - pochwaliła mu się, mieszając słomką w swoim drinku.

-wagarujesz?-spytał niezbyt wiedząc o co chodzi-ale w sensie szkolnym czy jakim?-dodał przyglądając się jej a właściwie to jej dekoltowi,który przyznacie sami był całkiem spory a,że znamy kłentina to się wcale nie dziwimy,że tak robi,si?-widziałem ostatnio tego twojego przyjaciela dilera, majka.-dodał

- och nie - mruknęła pod nosem, bo dobrze wiedziała, że majk to żaden jej przyjaciel, po prostu włóczył się za nią po całych węgrach, żeby nikt nie zrobił jej krzywdy. teraz czaił się gdzieś przy barze, flirtując z kelnereczką. - w sensie szkolnym - sprostowała. - a istnieją jakieś inne? - zapytała, marszcząc uroczo brwi, przy czym wzięła dużego łyka drinka.

-myślę,że istnieją-powiedzial i chyba nie mam na niego wenki bo kompletnie nie wiem co mam pisac i tyle i nic mi nie przychodzi do głowy.sorajs.-może ty mi powiesz czy istnieją?

a ja z tej racji nie mam weny też..................