Bamboo Club

chyba wzruszył, zawachała sie mimowolnie przygryzając dolną wargę - skoro nie masz mi nic do powiedzenia to chyba mogę isc.

plis nie spij flo bo jestes jedyna osoba z która tu gadam helołłłł
siedziała obok flo

- w porządku? - zapytał laylę, gdy już wróciła i posunął się trochę w lewo chyba żeby mogła sobie usiąść. właściwie to powiem wam, że się trochę o nią bał, bo nie wiadomo co jej mógł zrobić pijany facet ;c

co za roznica wazne ze to zrobił
-droga wolna -nadal nie spuszczał z niej wzroku

- co ty kombinujesz? - pusciła klamkę zbliżając sie do niego, na pare kroków . powiem ci że wcale nie była trzeźwa bo przecież jak by była to nie stała by teraz obok niego

- nie wątp we mnie. - zachichotała i siadając do niego tyłem, zaczęła delikatnie i z wyczuciem masować owe wskazane miejsce, mrucząc coś niezrozumiałego, bo duża dawka alkoholu jej się udzielała, aż dziw, że dopiero teraz.

wyrwał się z innej rzeczywistości , nawet się wyprostowała. ale miała cięzkie powieki, dlatego też oczy znowu jej się zamknęły.-moja ciocia się niz na. - wymruczała, vera wiedziała ze fleur jest na dicie , bo ciotka mówiła ze będzie gruba jak dwa słonie?

nie mógł nawet się cofnąc więc zestresował się z lekka bliskośc bajli powodowała w nim nieokreslone uczucia
-ja nic ,to Twoja decyzja,wszystko zalezy teraz od tej jednej chwili

- tak - skinęła głową, ale przez to wszystko odechciało jej się zabawy. - odprowadzisz mnie do domu? - zapytała, patrząc na maksa błagalnym wzrokiem, nie chciala tu zostawać dłużej.

pocałował górną część jej policzka, gdzieś pod prawym okiem uśmiechając się z rozbawieniem - zostaniesz moją prywatną masażystką, ilvie - spojrzał na nią z przymróżonymi oczami, ej wcale nie wyglądał jak ćpun.

- jasne - powiedział i wstał, chwycił ja za rękę i wyprowadził z tego klubu, po czym zaprowadził ją do jej domu, gdzie możesz zacząć jeśli tam chcesz.

spojrzała na flo-majaczysz chodz zwijamy sie nach hałse

pewnie odwróciła sie napięcie do niego plecami powolij chwiejnym krokiem zbliżając się do drzwi - dobranoc nathalnielu. - wymruczała posyłając mu buziaka w powietrzu, w gruncie rzeczy miała jednak nadzieje że złapie ją za rękę i zatrzyma

westchnal ale nie ruszył sie nawet o milimetr w tej sekundzie ona miała zadecydowac za cale ich dalsze losy,ciekwe o czym teraz myslał

- ale tylko wtedy, jeśli będziesz mi płacił w seksie. - zachichotała, sama w sumie nie wiedząc, co już mówi, po czym opadła na jego tors, zaprzestając masażu i mruczała, coś do jego szyj, od czasu do czasu ją całując.

złapała za klamkę i posylając mu ostatnie ciepłe spojrzenie - przecpanym wzrokiem, wyszła trzaskając za sobą drzwiami.

-mieszkam w hotelu . - poprawiła vere i odstawiła gdzies przewrócony kieliszek, potem dodała coś na temat nieodpowiedzialnego kolenra, który nie wyiwiązuje się z obowiązków.

załamal się i powiesił za szluwke w ubikacji????nie weim ale chyba nie postal jeszcze chwile i wkurzony wyszedł z klubu nie chce to nie chociaz.......

ustalmy ze wyszły i dotarły do hotelu oki

biedaczyna, pewnie nawet odprowadziła go wzrokiem z klubu bo ona jeszcze została nie omieszkała zamówic kolejnego drinka podejrzewam ze nawet spędziła tu noc, uprawiając seks na blacie z barmanem, przystojnym barmanem

zapłata w naturzem nic nie powiedział, bo był przekonany, że to alkoholowe brednie ilvie, toteż pogłądził tył jej głowy bawiąc się kosmykiem jej blond włosów ;x
rozważał czy ilvie nie jest senna, pewnie zaraz zaśnie i będzie ją musiał za sobą ciągnąć, znaczy nieść na rękach ;x

pewnie i tak będzie musiał ją ciągnąć, tudzież nieść na rękach do domu. - weź mnie. - wymamrotała do jego ucha, co właściwie mogło zabrzmieć dwuznacznie, ale w jej głowie w owej chwili był tylko przytulny apartament i duże wygodne łóżko.

domyślił się, nawet całkiem ostrożnie podniósł ją, wziął ją powiem wam i zaniósł do jej apartamentu. zacząć możesz ;x

przytargała tutaj q i weszli, po czym odnaleźli jakiś wolny stolik, przy którym to usiedli i ament.

-zaczekaj chwileczkę.-mruknął do niej i poszedł bo baru zamówić im jakieś drinki i zaraz wrócił z tym co zamówił. bo tak to zazwyczaj jest,ze dostaesz to co zamawiasz a czasem też nie wiesz.więc usiadł obok niej i podał jej szklankę nie wiem z czym ale to zapewne coś miłego po kłentin zna się na alkoholach bo to alkoholik taki mały jest.-co u ciebie,esti?