Bamboo Club

To ona pociągnęła caleba za rękę i wyszli na zewnątrz. - cholera, co to miało być? - prawie krzyczała, bo ją zezłościł.

jak to co ma sie miejsce w niebie na jakies chmurce chyba???
-próbuje i próbuje ale on jest chyba z kamienia

miał już ściągać jej zacne spodnie, kiedy zauważył nejta w łazience. obrzucił go niemiłym spojrzeniem i wykrzywił usta.

- właśnie, wtedy uchronisz owy gatunek przed wyginięciem - stwierdziła, trwając w zadumaniu, w klubie zaczął panować jakiś rozruch ;c pewnie zaczną rzucać szklankami, bo nie ma jedzenia, czymś trzeba ;x

- to samo pytanie chyba powinienem zadac tobie co? - mruknął zciszajac głos o pół tonu, i wyciągnął złotego marblobro z pogniecionej paczki

wzruszyła ramionami.nie uczyli jej w szkole żadnych regułek na temat facetow toteż nie wiedziala co jej poradzić.pewnie gdyby ona była w takiej sytuacji coś by wymysliła, ale to nie ona więc nie ma pojęcia. zamówiła już chyba 3 drinka nie waidomo jakiego koloru.

i juz po aferze znowu si e nudno zrobilo
-nie wiem jak wy ale ja się zbieram nic tu po mnie

tylko cukierki? to cienki jest ojciec ilvie. ;c - nie będę za niego przepraszać. - wzruszyła ramionami, zawieszając swe ręce na jego karczku. - po prostu, nie możesz puszczać mimo uszu, tego co mówi? - zmarszczyła seksownie nosek i cmoknęła soczyście usta metju!

- ah tak? wystawiłeś mnie wczoraj, to znalazłam sobie inne towarzystwo - wzruszyła ramionami i oparła się o murek. Też ściszyła ton głosu, nie chciała krzyczeć.

maksiu więc zamówił sobie jakiegoś fajnego drinka, albo dwa od razu i sączył je powoli czekając na laylę.

po 2324437503 drinku, zauważył esme, więc postanowił podejść,cnie. - cześć, kotku. - wymruczał jej do ucha, stając za nią i obejmując w pasie. przygryzł, nawet jej płatek uszny, delikatnie.

bailey pewnie w pośpiechy zapinała guzik od rurek zaciskając usta

popukał sie w czoło, wybuchając nie kontrolowanym pijackim śmiechem - a niby gdzie wczoraj mieliśmy sie spotkac?

spojrzał na nią krzywo, ale on nie ma krzywego spojrzenia, ale jakoś tak z ukosa spojrzał, bad wzrokiem, wcale nie bed wzrokiem -,- - nie karze Ci przepraszać, po prostu twój ojciec jest bardzo opiekuńczy, a moja matka dręczy mnie, gdy twój ojciec stwierdzi jej, że czegoś mu nie powiedziałem, on nadal myśli, że jesteś dziewicą - szturchnął ją delikatnie rozbawiony ów faktem ;x

zdązył siknąc ze 3 razy zanim zauwazył kogos na umywalce jak poszedł rączki umyc,przysuną się bliżej i rozpoznał ta kształtną łydke
-bajli????-ryknął i prawie rzucil się na tego erotomana

- jesteś pijany, ethanie - powiedziała mu bez wyrazu odgarniając kosmyk włosów, który spoczął na jej powiece, prawie wpadając do oka ;c - cześć - po czym odwróciła się do niego uśmiechając się łagodnie - nie mów mi, że siedziałeś tu sam i piłeś? - powie.

nikolas, zniesmaczony owym wtargnięciem i zawiedziony, że nie będzie rozrywki, zmarszczył nos, po czym sprzedał nejtowi prawego sierpowego.

- nawet tego nie pamiętasz- mruknęła tylko poirytowana i jej się ogólnie przykro zrobiło z tego powodu, toteż postanowiła, ze wróci do maksa - idź i lepiej zajmij się swoim scenariuszem - dodała tylko i powoli ruszyła w kierunku wejścia do klubu.

poszła??

odsunęła od siebie kieliszek z nadzieją że wypije ktoś za nią, bo ona już nie miała ochoty i planowała wyjście w ciągu najblizszych 25664638 sekund.

zachichotała, sprzedając metju soczystego buziaka w sam środek ust. - zabił by cię, gdyby się dowiedział, że to twoja sprawka. - wyszczerzyła się, gładząc jego policzek. uśmiechała się niewinnie.

- ej - wrzasnęła zeskakując z ów umywalki lekko przerażona i poirytowana w jednakowym stopniu ową sytuacją , zakazała im walki krzycząc właściwie to nie wiem czy to był krzyk czy raczej pisk, ale nie opon. - przestań nate, o co ci chodzi? - odepchnęła go lekko, przytrzymując jednak jego pachnący hugo bossem kołnierzyk xd

zdązył wypic już dwa drinki i siedział sobie spoglądając co jakiś czas na swojego srebrnego rolexa ;x

oddał mu lewym i zostawil dośc spory krwawiący ślad na zmiazdzonej twarzy elegancika,po czym spojrzał prosto w oczy bajli-zła kobieta z ciebie była

pewnie złapał ją za nadgarstek, ale delikatnie - dobrze przepraszam, nie idz do niego. - nie wiem czemu tak zrobił pewnie był zazdrosny ;c