Bamboo Club

pierwszy był bo on dziecko klubu,przy barze stał i szukał panienki na noc popijając jakiegos kosmicznego drinka

też stała przy barze , ale z drugiej strony .wiedziała że nate jakiś podejrzany .sączyła kolorowego drinka, chyba koloru blue był.

odrazu podejrzany ???fajny był miał nowe spodnie i zgrabna dupke w nich,zauwazyła??

pewnie tak, ale w okół niego sami faceci żadnej laski to pomyślała że pedał!!!! usiadła sobie, bo skoro były krzesła nie bedzie marnować swoich nóg, iż żylaki wcale nie są przyjemne, a jak wiadomo to są póxniejsze skutki. jej ciotka ma takie wielkie, i gdy sobie pomysli że mogła by mieć takie same to az jej ciary przechodza.

a teraz od razu gej bo ma seksi dupke,z facetami stał bo laski na parkiecie,zamówił drugiego drinka moze jak sie upije zapomnij jaki z niego samotny chłopiec

Niech będzie, że przyszli, bo myślałam, że ty zaczniesz xd

zapomni , ale pewnie na chwile czyli do póki nie wytrzeźwieje. fleur rozejrzała się po klubie i dotarło do niej że przyszła gdzies gdzie nigdy nie była i nikogo nie zna.czuła się obco więc.

moi drodzy caleb przybył, lekko wstawiony ;c

a więc przyszli, pewnie ciesząc michy od ucha do ucha, bo nikolas wraz z bejli, którą obejmywał swym ramieniem, potykali się o wystające płytki chodnika. przepuścił ją nawet przez drzwi, ej i zasiedli na jakieś kanapie, popijająć drinki.

ojej, a ja myślałam, że ty xd
- to czego się napijesz? - zapytał się jej a tak w ogóle to sie chłopak ucieszył, że tu nie ma tej grubej kelnerki, co wczoraj się na niego napaliła xd

on tez obcy ale nie ze obcy bo ufo ale obcy bo sam,rozejrzals ię tez i pewnie dostrzegł flor ale sie speszyl tzn udał ze speszył taki trik

pewnie zasiał a ona na jego kolanach, okrakiem. powiem szczerze że bejli juz była troche wstawiona po wizycie w kasynie, ale co tam. - to teraz wznieśmy toast za, twojego penisa. - zachichotała, xd

wpadła, bo we wsi mówili, że impreza się szykuję, a więc siedziała, przy barze, po którymś już pięknym kolorowym drinku, ale kto, by to liczył!

bo to inny klub, prawdaa xd Poprosiła o jakiegoś drinka, nawet pozwoliła mu wybrać, bo maks sie zna lepiej niż ona, wczoraj polecił jej fajnego przecież. I powiem wam, że nawet nie zauważyła caleba, a nawet gdyby, to była na niego obrażona ;x

siedział na jakieś sofie rozwalony z zapalniczką w garści, oraz paczką czerwonych malboro, które ukradł jakiejś staruszce ;c złoczyńca jeden.

- za to, ażeby nie zwiotczał. - kiwnął z aprobatą głową i wychylił setke do dna, po czym zamówił 397538974902 brandy. - co u ciebie,bejli? - przejechał palcem, pomiędzy jej piersiami, uporczywie im się przyglądając. pewnie szacował, jaki ma rozmiar stanika.

ocho to stali teraz pewnie gdzieś przy barze co nie? i pili te drinki ;x - miło tu - stwierdził, choć prawda taka, że nie był tu pierwszy raz. znał budapesztowskie czy jak to się mówi kluby od podszewki, w końcu byłw temacie obeznany ;x

trik, ciekawe na kogo jak ona nie widziała, pewnie nie chciała widzieć. zamówiła kolejnego drinka bo ten którego miała okazał się być niedobry. nie żeby go kiedyś nie piła, ale ten wydawał się być przeterminowany coś w ten deseń.

nudno sie robiło więc ziewnołłłłłłłłłłłłłłłł

tez wpadła nie mogła opuscic takiej imprezy ,przy barze stała jak większosc tutaj

- tak, miło - przytaknęła mu, bo tak było, poza tym od wczoraj lubiła jego towarzystwo w klubach. Zatopiła wargi w trunku i rozejrzała się dookoła, kątem oka dostrzegła bejli z nicolasem, ale najwyraźniej świetnie sie bawili, więc nie miała zamiaru im przeszkadzać.

zachichotała upijając do konca niebieskiego drinka o posmaku cytryny - jak słowo daje było to kamikazze, ale to nie jest tu najważniesze. - co u mnie nie jest tu najważniejsze - zatrzepotała mimowolnie kilkakrotnie rzęsami , to nic że ostatnie krople drinka wylądowały na koszuli nicolasa - oh, przepraszam. - zachichotała cicho, bładząc opuszkami palców po wargach jego.

a niech bedzie, ważne ze on nie jest obrażony, jezu to nie moja wina że kręcił kolejnego amatorskiego pornosa z bejli w roli głownej, xdddd - która ci sie podoba - uniusł pytająco brwi, ujmując zapalniczkę mefju w dłon.

podeszła do mathieu, wcale nie chwiejnym krokiem i wyjęła z jego dłoni papierosy, po czym uśmiechając się dziecinnie, próbowała jednego podpalić, ale jakoś lipnie jej to szło, więc kocimi oczyma, tymi błagalnymi. ;x spojrzała na kolegę swego z ławki, klasa zero, ażeby jej podpalił i niekoniecznie ją przy okazji.