// lodowisko

- zabrał mój ulubiony pachnący długopis. - wymruczała, marszcząc nos, po czym przygniatając niedopałek papierosa konwersem, pobiegła za nim. złapała go za ramię, po czym stanęła przed nim i grzecznie poprosiła, żeby zwrócił jej długopis, lekko mrużąc oczy.

- ale przecież ci go oddałem - odparł z sarkazmem w głosie i spojrzał na nią z wyższością, przewracając przy tym swoimi uroczymi oczyma, po czym wyminął ją z poczuciem klęski w sercu xd. - wracaj do swojej przyjaciółki, ona ci potwierdzi, że oddałem - rzucił jeszcze przez ramię i wyszedł na ulicę, po czym przystanął koło drzwi, zastanawiając się czy edythe będzie się chaiała z nim bić na klaty o głupi długopis. zapalił papierosa i zaciągnął się mocno mocno, po czym wypuścił dym przez usta.

- hej. - krzyknęła za nim, po czym tupnęła nogą i wróciła, po swoje rzeczy, mrucząc coś do koleżanki, że musi już lecieć i było naprawdę miło i pobiegła za owym kradziejem. ujrzała go stojącego i opierającego się o jakiś słup, toteż podeszła do niego i stanęła przed nim, krzyżując ręce pod biustem. - powiem mamie, że ukradłeś mi długopis. - wymruczała, marszcząc nos, po czym w sumie roześmiała się, drapiąc po policzku.

- przelecę twoją mamę - roześmiał się również, czując się jak ostatni idiota i wyrzucił niedopałek do kosza, nawet go nie gasząc, po czym wyszczerzył się do niej w uśmiechu pełnym dezaprobaty. - co jesteś w stanie zrobić dla swojego długopisa? - zaciekawił się, zasttanawiając w duchu czy edithe pozwoli mu się przelecieć, ale w sumie to on sam nie miał ochoty na seks, chociaż dawno go nie uprawiał. może po prostu lubił stałe związki, co nie.

- jestem w stanie kupić sobie nowy, jeśli teraz mi go nie oddasz. - wzruszyła ramionami, taksując go wzrokiem i wkładając ręce do kieszonek swego granatowego płaszczyka. spojrzała na jego twarz, czekając na jego reakcję i delikatnie uniosła w górę lewą brew, uprzednio oblizując swoje spierzchnięte wargi.

- ale to nie będzie już ten sam długopis - odparł, machając jej przed nosem owym długopisem, po czym wsunął jej go prosto w dekolt, jezu, jaki bezczelny. roześmiał się przy tym głosno, zwracając na nich uwagę bogu winnych przechodniów i nawet pogłaskał ją przelotnie po policzku, po czym z niewinną, uroczą minką odsunął się trzy kroki w tył, na wypadek, gdyby zamierzała go spoliczkowąc. - możesz mi się dać zaprosić na kawę? - zapytał, przekrzywiając głowę nieco na lewo.

wyciągnęła długopis ze stoickim spokojem ze swojego dekoltu i wrzuciła go do torby, patrząc kątem oka na tommy'ego. przysunęła się do niego i całkiem seksownym głosem, gładząc dłonią, jego ramie, wymruczała że niezmiernie jest mu wdzięczna i z miłą chęcią uda się z nim na kawę, jeśli tylko on stawia, po czym dodała, że takiemu dżentelmenowi się nie odmawia, uśmiechając ujmująco.

dmuchnął w jej włosy, bo jakoś dziwacznie łaskotały go w policzek, także miał wrażenie, że niezmiernie wielki pająk chodzi mu po twarzy, ale szybko to opanował i już nie czuł się jak idiota, wprost przeciwnie, to właśnie ją uznawał w tym momencie za idiotkę, bo wydała mu się łatwa, przykro mi xddd. i zacznij, bo poszli.