philla

estelle obudziła się i po krótkim czasie, kiedy orientowała się w terenie, stwierdziła, że ma na sobie wszystkie ciuchy, co skomentowała głośnym westchnięciem, pełnym radości, a poza tym phill niemal wgniatał ją w oparcie kanapy, mamrocząc coś niezrozumiałego przez sen prosto w jej szyję, co strasznie jej się podobało, aczkolwiek wszystko ją bolało, bo leżała w tej pozycji od dłuższego czasu. mimo wszystko stwierdziła, że chyba może się poświęcić i nawet nie zepchnęła go z kanapy, tylko smyrała po głowie, bawiąc się kilkoma kosmykami rudych włosów, opadającymi na jego kark.

pewnie się przebudził, uśmiechając do estelle i przecierając dłonią zaspane oczy. niekoniecznie spytał jak jej się spało, bo szacując swój stan, stwierdził że nie było za fajnie, toteż trochę się nawet przeciągnął, wstając z kanapy i skierował do łazienki, ażeby się trochę odświeżyć, mrucząc coś, żeby zrobiła sobie kawę, a później pójdą zjeść, coś na miasto, bo jego lodówka jest pusta.

jeszcze przez moment leżała na tej kanapie i czuła się z tego wszystkiego strasznie wymięta, no bo co z jej zwyczajem smarowania się balsamem truskawkowym od stóp do głów, nie nóg xd, co wieczora? huh, gówno, to własnie. usiadła i spuściła stopy na na podłogę, przeciągnęła się, ziewnęła dwa razy, nie dbając o kulturę i maniery, po czym skierowała się do kuchni. to znaczy, miała nadzieję, że tam będzie kuchnia i jak się okazało, była. biedna, biedna estelle, skąd ona miała wiedzieć, gdzie on trzyma kawę! w każdym razie zlokalizowała narazie ekspress, który włączyła i w czasie, kiedy on się przepłukiwał, zaczęła szperać po szafkach w poszukiwaniu kubków, bo ona pijała zwykle kawę w kubkach i w końcu je znalazła, więc właśnie bardzo nieporadnie wspinała się na palce, żeby dosięgnąć, ale nie umiała ;ccc. sierota xd.

wyszedł z owej łazienki i powiem wam, że nawet zmienił ubranie, wszedł do salonu w poszukiwaniu estelle, ale że jej tam nie zobaczył to skierował się do kuchni, bo przypuszczalnie tam właśnie powinna być i o rany! była i molestowała jego szafkę z kubkami, dobrze że nie zaczęła grzebać w szufladach, bo znalazła by gumki i chyba nawet jagodowe, tudzież truskawkowe, tego nie jestem do końca pewna. phill podszedł do niej, uśmiechając się łagodnie i kładąc dłoń na jej plecach, podał jej kubek, a później wyciągnął kawę i usiadł na blacie, przyglądając jej się.

sori, ze tak długo, oglądam z bratem dziecko neo na necie. xd

myślę, że nie przeraziłaby się jakoś szczególnie na widok gumek, bo to raczej dobrze, że je tam trzymał, gorzej byłoby, jeśli w ilościach hurtowych, to wtedy pewnie by stamtąd zwiała. ale na szczęście nie trzymał kubków w szufladzie, więc teraz wzięła się za robienie kawy, dla siebie i dla niego
- czemu kładziesz je tak wysoko? - zapytała z nutką pretensji w głosie. była niemal pewna, że własnie po to, by niskie, nieporadne dziewczyny nie mogły ich dosięgnąć, bo dla niskich, nieporadnych dziewczyn zapewne była przeznaczona szuflada z gumami, znajdująca się na wyskości jej bioder.

nie tylko dla tych niskich dziewczyn są owe gumki i trzyma kubki tak wysoko, żeby samemu ich nie zwalić, kiedy robi w owej kuchni tysiąc rzeczy na raz, ale tego jej nie powiedział, a wzruszył tylko ramionami, nic nie odpowiadając, bo w sumie nie wiedział, co by też inteligentnego jej rzec, także zamilkł, cnie. pewnie zabrał od niej kubek z kawą, kiedy ową mu podała i założył pasmo jej włosów za ucho, uśmiechając się lewo kącikowo, przy czym ukazał rząd swych białych i równych zębów, równych już od dzieciństwa.

- nie odzywasz się - stwierdziła poirytowana, jednak nie do tego stopnia, by miała ochotę dać mu po łapach, wylać na niego zawartość swojego kubka, kopnąć go w krocze i wybiec z mieszkania. nie będę umiała się pożegnać z mircią kerr ;ccc. zamiast więc zrobić to, co opisał powyżej, odwzajemniła uśmiech. miała świadomość, że jest okropnie poczochrana i nieświeża, aczkolwiek w tym momencie phill nie miał większego wyobru. jako, że siedział na tym blacie, stanęła jakoś tak między jego nogami i oparła się lewym ramieniem o jego tors, popijając gorącą kawę.

- próbuję wyglądać na inteligentnego człowieka, który mówi, tylko wtedy, kiedy ma coś do powiedzenia. - wygłosił swą, jakże zacną mowę, poważnym tonem, po czym roześmiał się pod nosem i napił kawy. stwierdził, że to było naprawdę inteligentne i miał ochotę uderzyć się w czoło, ale uśmiechnął się tylko łobuzersko i oparł brodę o ramię estelle. nie chichotał! ;c - ty możesz mówić. - wymruczał do jej szyj, przejeżdżając nosem, po owej.

prawie wylała na siebie kawę przez niego, bo czuła się rozkojarzona w jego obecności, zwłaszcza wtedy, kiedy tak przesuwał zimnym nosem po jej szyi, a ona mogła się tym uczuciem delektować. nie miała nawet siły nic mówić, przymkneła na moment oczy, trochę miękły jej kolana, kiedy był tak blisko, stanowczo zbyt blisko, jak na faceta, którego poznała wczoraj.
- co będziemy robić potem? - zapytała wreszcie, nawet nie siląc się na skomentowanie jego jakże zacnej mowy, bo otarła się przypadkiem lewym biodrem o jego krocze.

dzielnie nie pokazał, po sobie, że w sumie zabolał go owy czyn estelle, a nawet uśmiechnął się łagodnie, odstawiając kubek z kawą na blat i wcale nie dlatego, że miał ochotę wylać ją na estelle. - potem, pójdziemy coś zjeść, a w sumie nawet teraz. - mrugnął do niej, całując ją w policzek i zeskakując z blatu, po czym skierował się do salonu w poszukiwaniu telefonu i portfela.

- okej, umieram z głodu - poinformowała go i poprawiła pognieconą bluzkę, obciągając ją w dół, bo odsłoniła sporą cześć jej brzucha przez to mizianie się z phillem, co sprawiło, że przez to miała większy dekolt, więc cieszmy się i radujmy ile wlezie. - w zasadzie jak już coś zjemy, to, jesli miałbyś ochotę, mogłabym cię zaprosić do siebie, bo muszę się przebrać - tak, to jest główny piorytet na dziś zaraz po jedzeniu. ruszyła za nim do salonu, a potem porwała swój płaszcz z wieszaka i zaczęła się z nim siłować, czytaj, wkładać go.

pewnie znalazł telefon pod łóżkiem i grzebał ręką za nim, nie mogąc go wydostać, mrucząc coś do estelle, że nie ma nic innego dziś do roboty i chętnie do niej wpadnie, po czym triumfalnie wyciągnął telefon i wsadził go kieszeni spodni, sama nie wiem, czy to takie bezpieczne miejsce, ale jedno z bezpieczniejszych na pewno. wziął portfel z szafki i również skierował się, po swoją kurtkę, którą założył całkiem zgrabnie i szybko, a teraz pewnie czekał, przy drzwiach na estelle, opierając się o klamkę i bawiąc kluczami.

i poszli i zacznę,

przyleciała do niego cała w skoronkach, a szczęście niemal ją rozsadzało. nie sądziła, że kiedykolwiek będzie mogła czuć się dzięki phillowi taka szczęśliwa, a uśmiech na jej twarzy pojawił się niemal samoistnie. zapukała i teraz przeskakując z palcow na pięty czekała z niecierpliwością aż phill jej otworzy.

stał w łazience, przyglądając się jak hydraulik naprawia rurę pod umywalką, która dosłownie minutę, po wysłaniu jej sms'a, żeby przyszła wystrzeliła strumieniem wody, która na szczęście nie zdążyła zalać łazienki, bo ową przykręcić, ale wolał zadzwonić po owego hydraulika, który teraz wymieniał rurę i tłukł się niemiłosiernie, toteż phill ledwo usłyszał pukanie do drzwi i przepraszając pana zenka, który był całkiem fajny, a przynajmniej tak stwierdził phill, wyszedł z łazienki i otworzył drzwi estelle, mówiąc coś na kształt 'wejdź', nie jestem pewna, bo strasznie mamrotał, a po owych słowach od razu wszedł do łazienki.

z jej planu rzucenia się na philla pozostały dosłownie nici, toteż posłusznie weszła i zmarszczyła brwi na dźwięk tego hałasu, który strasznie ją wkurzał i tak dalej. zamknęła za sobą drzwi i zsunęła z ramion kurtkę, po czym wyzuła się z butów, a potem zawędrowała do salonu philla i usiadła na kanapie, mając nadzieję, że w przeciągu najbliższych dwóch godzin phill do niej dołączy, a hydraulik sobie pójdzie, także wreszcie będą mogli skonsumować swój związek. xd.

pewnie, jakieś dwadzieścia minut temu, w ciągu ktorych phill, wychylił się z łazienki i krzyknął do estelle, zeby zrobiła sobie coś do picia, pan zenek zakończył swoją pracę i phill dziękując mu i oczywiście płacąc, odprowadził go do drzwi, do których droga była strasznie daleka i kręta, więc pewnie pan zenek wziął sandały na owa długą drogę i kiedy hydraulik wyszedł, phill zamknął za nim drzwi. odetchnąwszy z ulgą wszedł do salonu, uśmiechając się do estelle łagodnie.

- co się stało? - zapytała, podnosząc się z knapy. podeszła do philla i zarzuciła mu ręce na szyję, splatając palce na karczku, by przylgnąć do niego całym ciałem, włączając w to znaczny napór jej bioder na jego biodra, co dawało taki efekt, że ich krocza znalazły się właśnie w bardzo bliskim kontakcie. pocałowała go, przygryzając jego dolną wargę, po czym totalnie wpiła się w jego usta, to znaczy, nie to, żeby go tam gryzła, prędzej się wessała, nie dając mu większych możliwości na odpowiedź, bo w dodatku jedną nogę przełożyła przez jego biodro.

pewnie pomiędzy pocałunkami wymruczał, ze rura poszła i łapiąc ją za tyłek, wziął na ręce, całując namiętnie, a ona pewnie, żeby było jej wygodniej, całe jej dwie nogi, które posiadał, oplotła na jego biodrach. skierował się z nią na kanapę, gdzie wygodnie ją położył na owej, znaczy nie wiem, czy wygodnie, ale on twierdził, że wygodniej juz się nie da. ;d i klęcząc nad nią, wsadził ręce pod jej koszulkę, gdzie opuszkami palców, błądził po jej brzuchu i plecach, przyprawiajac ją zapewne o te miłe dreszcze i pewnie nie mogąc się powstrzymać, wyrmuczał do jej szyj, którą właśnie całował, że pragnie jej.

jej oddech zdecydowanie przyspieszył, co musiał wyczuć głównie dlatego, że dłonie trzymał gdzieś w okolicach jej klatki piersiowej, a ona dyszała mu w jego gęstą, rudą czuprynę, póki nie odchyliła głowy zupełnie w tył, wyginając się w łuk. przez chwilę zastanawiała się czy to aby na pewno taki dobry pomysł, czy phill może po prostu bawi się perfidnie jej uczuciami, ale stwierdzila, że pewnie nie, w zasadzie w końcu mogłaby spróbować seksu, chyba nic strasznego jej się nie stanie. wplotła jedną dłoń w jego włosy, a drugą położyła zadziwiająco śmiało na jego kroczu, po czym jęknęła cicho, że ona jego też i że strasznie, cholernie jej się podoba. mrr.

pewnie dowartościowała go niemiłosiernie, toteż pospiesznie ściągnął jej koszulkę, całując ją po dekoldzie i rozpinają, tym razem dużo wolniej jej stanik, spoglądając na nią trochę niepewnie, bo w koncu skąd miał wiedzieć, ze znowu się nie rozmyśli i on kolejny dzień będzie bez seksu, okropnie zalamujace ! w końcu pozbył się jej stanika i czule ucałował w jej dwie, zgrabne piersi, po czym zmierzał z pocałunkami coraz niżej, ale poruszał się wolno, aktualnie był, przy pępku.

napięła mięśnie brzucha, nie miała nie wiadomo jakiej drabinki, ale raczej była wysportowana. doceniała to, że tym razem phill zachowywał się inaczej niż wczoraj, jakby bardziej dbał o jej komfort psychiczny. delektowała się każdym jego pocałunkiem, nawet najbardziej przelotnym dotykiem warg na jej skórze i w zasadzie uśmiechnęła się do niego, totalnie rozanielona, mrucząc coś o tym, że jej rura też wymaga interwencji.
przepraszam xddddddd.

uśmiechnął się tylko łobuzersko na owe słowa, rozpinając rozporek jej spodni, które zsunął, pozostawiając ją mimo wszystko w figach, tudzież damskich bokserkach, cokolwiek ona tam nosiła i całował ją, po biodrach i podbrzuszu, odchylając figi. ściągnął swoją koszulkę i ściągając jej figi, wymruczał żeby pomogła mu z klamra u paska, a kiedy estelle rozpinała ową, on całował ją w szyję, powstrzymując się mimo wszystko, od masowania jej piersi.

zaczęła więc nadrabiać zaległości w pozbawianiu philla z garderoby. właściwie, była znów uroczo zarumieniona, jeszcze nikt, odkąd skończyła sześć lat, nie widział jej nago, więc phill powinien czuć się zaszczycony. bezczynność estelle wywołana była głownie onieśmieleniem, bo phill strasznie ją onieśmielał, naprawdę, aż sama nie wiedziała, co ma roibić z rękoma, ale w końcu odkryła, że mogą posłużyć do szczytnych celów, takich na przykład, jak zdejmowanie spodni philla, co właśnie zrobiła i odrzuciła je gdzieś na bok, przesuwając dłońmi wzdłuż jego torsu aż za gumkę bokserek, do których wsunęła dłoń i rozszerzyła oczy ze zdziwienia, co musiało wygląd na pewno zabawnie.

uśmiechnął się dziarsko na widok jej miny i delikatnie przygryzając jej dolną wargę, a później całując ją namiętnie, zaczął schodzić z pocałunkami i masując jej piersi, zrobił jej minetkę i co ona na to? bo phill był w tym dobry !