Hösök Tere [metro]

ojezu, przyznaj sie że zapomniałaś a nie że nie miałaś czasu, baśka! ;c - jesteś gejem? znacyz tfu, nimfomanem! - wymruczała, całkiem zapominając o heroinie, seks zawsze triunmfował nad narkotykami, a seks pod wpływem narkotyków - to dopiero była euforia w wykonaniu opheli - to możemy poczekac na okazje razem, bo mi sie w sumie nigdzie nie spieszy!

puścił mimo uszu, swoją drogą docinke, o owym geju i uśmiechnał się lewo kącikowo, wystawiajac, po owej rząd swych białych i równych zębów, dzięki aparatowi ortodontycznemu, który nosił w przedziale wiekowym od dziewięciu do dwunastu lat, a może nawet do trzynastu, hrhr. - myślę, że nie musimy czekac na okazję, a zahaczyć o twoje mieszkanie. - podrapał się, po skroni dłonią, w której trzymał papierosa, co wyglądało, co najmniej męsko i spojrzał na nią pytająco, aczkolwiek całkiem znacząco.

ophelia nie była głupia, i nie trzeba było jej kilka krotnie powtarzac - no wiesz, nie wiem czy mogę cie zaprosic, a co jeśli mnie zgwałcisz? - nie zeby miała coś przeciwko, ale lubiła udawac niedostępną dziewicę.

- wtedy nie będziesz już dziewicą. - wzruszył ramionami, uśmiechając się pod nosem, chociaż coś mu mówiło, że ona wcale ową nie jest, a owy fakt był wielką szkodą dla niego, bo ktoś rozdziewiczył opheilę przed philem! ;c wyrzucił niedopałek papierosa do kosza, po czym oparł głowę o ścianę za nimi i spojrzał w sufit, a w sumie załował, że to nie gwieździste niebo, co by mógł liczyć gwiazdy.

coś czuje ze phill jest w gruncie rzeczy grzecznym romantykiem udającym nimfomana, czyż nie? - wcale nią nie jestem - odparła oburzona, wbijając mu palec w klatkę piersiową - za to ty pewnie jedziesz na ręcznym, oglądając codziennie pornosa z paris hilton w roli głownej.

nie wiem, nie rozmawialiśmy na ten temat!!!!!!!!!!!!!! ;c
mimowolnie skurczył się pod wpływem jej palca, który utkwił w jego klatce piersiowej i pewnie kiedy go zabrała, wziął z ulgą głęboki oddech. zaprzeczył jej słowom tylko pokręceniem głowy przecząco i w sumie z dezaprobatą, bo to ugodziło w jego męską dumę, bo on pewnie uważał paris hilton za dziwkę i porównywał ją do swojej babki, bo matki nie miał już, ojej. ;c wyciągnął z kieszeni dialumy i zapalił, uprzednio podsuwając jej owe pod nos.

tak, więc wysiadł z owego szybkiego metra, zakładając plecak, który trzymał w dłoni na jedno z ramion, bo powiem wam, że posiadał nawet dwa!, po czym skierował się na jakąś ławeczkę, gdzie wygodnie usiadł, pomimo tego, że sumie wolał w tymże momencie stać, po tak długiej drodze, w której siedział, tak jak ja wczoraj, z busa do busa i myślałam, ze mi dupa odleci, bo w każdym ponad godzina drogi. -.- tak, więc usiadł na ławeczce, uprzednio stawiając swój plecak, z jakimiś miłymi bokserkami w kratkę i koszulką w środku, obok siebie i wyciągnął z kieszeni skręta, którego zapalił i jakże mocno się nim zaciągnął, a humor po długiej drodze poprawił mu się od razu i rozluźnił się, też, mimowolnie.

estelle podjechała na dworzeć taksówką i wysiadła, uprzednio płacąc kierowcy należytą sumę. poprawiła swoją zieloną, skórzaną torebkę na ramieniu i szybkim krokiem zeszła po schodach. zauważyła philla niemal od razu i musiała aż przełknąć głośno ślinę, bo uczucia, jakie w niej wywoływał, były nie do opisania.
- phill, hej - powiedziała, siadając obok niego. oblizała górną wargę i przysunęła się bliżej, by chwycić skręta philla w dwa palce, wyciągnąć go z jego ust i pocałować przelotnie dolną wargę philla.

uśmiechnął się do niej kącikowo, odwracając głowę w jej kierunku i założył pasmo jej włosów za ucho, jednocześnie wyciągając z jej dłoni swojego skręta, którym od razu się zaciągnął, kiedy tylko owy z powrotem znalazł się w jego posiadaniu. - co tam, mała? - spytał, odchylajac głowę do tyłu i opierając ją o ścianę za nimi, zaciagając się skrętem.

- generalnie, to zimno - mruknęła, mając wrażenie, że cholera, zaraz się rozpłynie pod wpływem jego spojrzenia, choć doskonale wiedziała o tym, że wcale tak się nie stanie. nie rozumiała, dlaczego aż tak bardzo na nią działał, a przy tym nasuwały jej się też wątpliwości czy na pewno chce być dziewicą aż do ślubu, bo przecież phill wywoływał w niej bezwzględne podniecenie, co z kolei prowadziło do sprzeciwu ze strony rozsądku estelle i biedna, czuła się z tym bardzo rozdarta. - i nie jestem mała - skrzywiła się, jednak już po kilku sekundach jej twarz przybrała łagodnego wyrazu.

objął ją ramieniem, ostatni raz zaciagajac się skrętem i wyrzucając go, gdzieś w bok, pewnie na jakiegoś żebraka, który nawet huknął na phill'a, ale on mało się tym przejmując, złapał estelle za brodę i spojrzawszy w jej miłe oczęta, uśmiechając się seksownie, pocałował ją namiętnie w usta, po czym przytulając ją do siebie, wymruczał czule do jej ucha, a jego ciepły i powiem ci nawet, że świeży oddech, mógł wywołać w niej miłe dreszcze, że tęsknił za nią, ale wcale nie dodał, ze pomimo tak fajnej imprezy, alkoholu, narkotyków i paru pań też, o których pewnie nie dowie się nigdy ! ;c i powiem ci też, że ten żebrak wcale się nie podpalił, pod wpływem owego skręta.

objęła go nieco mocniej, przylegając do niego na tyle na ile się dało, głównie górną częścią ciała, między innymi klatką piersiową i całym wyposażeniem owej klatki. przymknęła przy tym oczy, bo teraz zrobiło jej się naprawdę przyjemnie, cholera... przyjemnie to za mało powiedziane.
- ja za tobą też - odparła, muskając przy tym jego usta swoimi i uśmiechnęła sie zalotnie do philla, ignorując jakąś starszą babcie, która przechodziła obok, zrzędząc na głos cos w stylu "zdeprawowana młodzież". - może pójdziemy do mnie i przywitamy się jakoś, hm, należycie? - uniosła jedną brew do góry, nawet nie zastanawiając się nad tym, co mu proponowała. wolała nie.

uśmiechnął się dziarsko pod nosem i całując ją przelotnie w kość policzkową, powiedział, że naturalnie, iż się zgadza i biorąc swój plecak w jedną rękę, objął ją ramieniem, tudzież gdzieś w okolicach pasa i poszli do niej. zacznij. ;x