tommy

i co w związku z tym?

edythe.

widzę, że wzięło ci się na zwierzenia od serca.
podac ci numer pani, która na pewno ci pomoże?

edythe.

04375934, proszę.

edythe.

dlaczego mnie obrażasz?
chciałam ci po prostu pomoc i przyczynić
w jakimś stopniu do tego, zebyś się zaczął ciąć. ;x

edythe.

bo ta pani bardzo dobrze radzi.
wiem, skarbie, ze jestem. ;x

edythe.

mnie nie, ja nie wpadam w depresję.

edythe.

nmoże.
wiesz, nałogowiec nigdy nie przyznaje się
do tego, że tkwi w nałogu.

edythe.

nie jestem. nie mam takiego powodu.

edythe.

przekładaj sobie to jak chcesz,
ale ja nie stoję przed lustrę i nie płaczę,
że wyglądam grubo, tudzież jakiś facet mnie nie chce.
to żałosne.

edythe.

takowego tez nie posiadam, to ty go masz.

edythe.

możesz go sobie kupić w sklepie, skarbie.

edythe.

to masz problem, bo takich nigdzie nie sprzedają.

edythe.

chcesz mi ukraść ? ;c

edythe.

po co, to twój niecny plan?
chcesz się ze mną spotkać, zeby zabrać mi długopis?!

edythe.

jestem ciekawa, co?

edythe.

zamierzasz odgryźć mi kawałek ręki, że mowisz o szczepieniu?

edythe.

to dobrze, w takim razie mozemy się spotkać.

edythe.

nie wiem ?

edythe.

aż tak ci zalezy?

edythe.

miły afek, masz ! ;x

no, więc mozemy teraz, na przykład.

edythe.

licze na twoją inwencję.

edythe.

mogę powiedzieć, że wiedziałam? ;x

edythe.

dobrze, więc nie powiem.

edythe.

jeśli to, że siedzę w bibliotece można nazwać wolnym,
to tak !

edythe.